W przytulnej bluzie WMN MONS Regatta do Albanii i w Himalaje
Pilotując wyprawy poznawcze i trekkingowe oraz zbierając materiały do pokazów slajdów często wyjeżdżam na parę tygodni do Indii. Pakując się na trekkingi w Himalaje wybieram ubrania, które zapewnią mi komfort zarówno w upalnym Delhi jak i w rześkich a czasem mroźnych górach. Sprzęt musi być lekki i wielofunkcyjny. Najlepiej sprawdza się kilka cienkich warstw dzięki którym można dostosować strój do odpowiedniej temperatury. Nie wyobrażam sobie, aby nie było na tej liście niezbyt grubego polara. Taki polar powinien być: cienki ale i ciepły, miły w dotyku i użytkowaniu, lekki, łatwy do spakowania, rozpinany na całej długości i oczywiście musi być ładny.
Wymagania te spełniła bluza polarowa WMN MONS firmy Regatta, którą miałam okazję testować podczas wiosennego trekkingu pod Kangczendzongą w Sikkimie w indyjskich Himalajach, na spacerze w Puszczy Kampinoskiej oraz podczas czerwcowych kilkudniowych wędrówek w Górach Prokletje w Albanii i w górach Durmitor w Czarnogórze.
Bluza WMN MONS jest wykonana z elastycznego mikropolaru o gramaturze 140 g/m2, uzupełnionego pionowymi elastycznymi wstawkami z boku, które są dobrane kolorystycznie, dają poczucie komfortu a do tego polarek ładnie się układa i optycznie wysmukla. Z tego samego elastycznego materiału są mankiety z otworami na kciuki, dzięki użyciu których jest cieplej w ręce oraz wygodniej zakłada się kurtkę na bluzę.
Bluza jest lekka, można ją łatwo skompresować i zajmuje mało miejsca, można ją nosić samodzielnie, gdy jest chłodno, ale doskonale się też sprawdza jako warstwa ocieplająca pod kurtkę przeciwdeszczową lub windstoper. Jest rozpinana na całej długości (osobiście nie lubię polarów wkładanych przez głowę). Suwak na całej długości umożliwia regulację temperatury – bluza jest wtedy bardziej uniwersalna.
Kołnierz polara tworzy coś w rodzaju golfa, który po zapięciu suwaka do końca ociepla szyję oraz daje uczucie przytulności. Ma dwie kieszenie zapinane na suwaki, w których można wygodnie trzymać ręce gdy jest chłodniej albo schować jakieś drobiazgi nie obawiając się, że je zgubimy.
Jest wygodna i zapewnia swobodę ruchów i co też istotne ma rozsądną cenę.
Moja bluza jest turkusowa w delikatne czarne prążki, ale do wyboru są jeszcze bluzy w rudym i szarym kolorze. Jeżeli mowa o kolorach to szkoda, że wewnętrzny materiał, który widać gdy kieszenie są rozpięte jest biały – niezbyt ładnie to wygląda. To chyba jedyny mankament tego polarka.
Bluzę WMN MONS, chętnie zabieram na dłuższe i krótkie wyjazdy a i w domu, gdy jest chłodniej, często po nią sięgam bo jest przytulna i ładna.
Dzięki tej bluzie wreszcie skończyły się domowe walki o pewien cienki polar, który wyrywaliśmy sobie z mężem. Wygrywał ten, kto pierwszy ściągnął go z suszarki po wypraniu. Jako, że bluza WMN MONS ma typowo damski krój mogę powiesić pranie i spokojnie czekać aż wyschnie!
Katarzyna Mazurkiewicz /Terra Incognita